Sprawa kredytów a walka polityczna w kampanii.
Przykładowo w ostatnim czasie partia rządząca lansuje pomysł przewalutowania wszystkich kredytów zaciągniętych w walutach obcych i nałożenia na banki dodatkowych podatków. Nie trzeba być jednak ekspertem z zakresu ekonomii i finansów, aby wiedzieć, że jeżeli faktycznie takie postulaty zostaną przeprowadzone to banki w ten czy w inny sposób będą się starały zniwelować tego skutki. Łatwo można sobie wyobrazić, że koszty tego ostatecznie i tak poniosą konsumenci. Tak jest zawsze i nie ma tak naprawdę, czym się ekscytować. Według starej zasady, jeżeli państwo nałoży podatek na piekarza to ostatecznie zapłaci go ten, kto kupuje codziennie rano chleb.
Nie jest dobrze, jeśli politycy zbyt mocno zajmują się sprawami z zakresu gospodarki. Ponieważ zwykle nie mają na ich temat większego pojęcia a nawet słuszne intencje obracają się przeciwko nim i interesom przeciętnych obywateli. Jak przykład można podać, że swojego czasu minister finansów p. Marek Belka wprowadził podatek od lokat. Zysk dla budżetu był znikomy z tego tytułu a z drugiej strony wielu Polaków zniechęcił do oszczędzania.