Nowy podatek bankowy obciąży portfele klientów? Zobacz, o ile droższy będzie Twój kredyt.
Zgodnie z uchwalonym przed parlament prawem już od 1 lutego 2016 r. wejdzie w życie ustawa o podatku od niektórych instytucji finansowych (popularna nazwa to podatek bankowy). Czy za poczynania naszych polityków zapłacą ostatecznie klienci banków, a jeżeli tak się stanie to o ile podrożeją kredyty?
Określenie „podatek bankowy” może być nieco zwodnicze, bowiem wbrew obiegowej nazwie taki podatek dotknie nie tylko banki, ale także Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe (typowe SKOKi), towarzystwa oferujące ubezpieczenia jak również firmy trudniące się udzielaniem pożyczek.
W założeniach ustawy nowy podatek dotknie te banki i SKOKI, których suma aktywów jest większa niż 4 mld złotych. Natomiast w przypadku towarzystw ubezpieczeniowych próg ten wynosi 2 mld zł a dla firm pożyczkowych jest to „tylko” 200 mln zł. Wysokość tego podatku wyniesie 0,0366% w skali miesiąca ( rocznie jest to prawie 0,44%), w wypadku banków jest to stawka większe od tej, którą pierwotnie zakładano, wcześniej miało to być 0,0325 % miesięcznie. Podczas prac nad ustawą zmniejszono również wysokość podatku dla firm ubezpieczeniowych. Na samym początku był, bowiem pomysł, aby ubezpieczyciele byli obłożeni podatkiem w wysokości 0,05% w skali miesiąca od sumy swych aktywów.
Marże kredytowe w górę
Niemal natychmiast po pierwszych zapowiedziach mówiących o wprowadzeniu podatku bakowego kilka banków zwiększyło swoje marże kredytowe. Najbardziej gwałtownie zareagował w tym przypadku Deutsche Bank, który zwiększył swoje marże aż o 0,65%, w dalszej kolejności mBank podniósł wysokość oprocentowania o 0,40%. Natomiast przełom grudnia i stycznia to już wysyp podwyżek w innych bankach m.in. BGŻ BNP Paribas, Eurobank, Raiffeisen Polbank, Pekao SA.
W przytoczonych placówkach wzrosty wyniosły od 0,14 % do 0,50% zależnie od sumy udzielanego kredytu i posiadanego wkładu własnego. Poprzez takie zróżnicowanie w dokonanych podwyżkach również klienci w różnym stopniu odczuli je we własnym portfelu. Dla przykładu, osoba, która otrzymała kredyt w wysokości 300 tys. zł na okres 30 lat, z faktu zwiększenia marży o 0,40% będzie zobowiązana płacić ratę kredytową o około 80 zł większą.
Jak prognozują eksperci w najbliższych tygodniach możemy się spodziewać kolejnych podwyżek ze strony banków. Banki będą rekompensowały sobie w ten sposób obowiązek dokonywania wpłat na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców i na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Jak dużo bank będzie musiał zapłacić?
Podatek bankowy obciąża, co do zasady aktywa, jakie posiada instytucja finansowa, a w kontekście banków będzie się to odnosiło w przeważającej części do udzielonych kredytów. Wobec powyższego można zadać konkretne pytanie ile wyniesie suma podatku od pojedynczego kredytu w całym okresie jego spłaty?
Przykład- kredyt zaciągany na okres 25 lat, kwota kredytu, 300 tys. zł, wysokość oprocentowania 4%, zwrot kredytu w równych ratach.
W takich okolicznościach bank przez okres 25 lat obowiązywania umowy będzie musiał oddać do budżetu Państwa niemal 20 tys. zł podatku. Natomiast, jeżeli ten koszt zostałby przerzucony na klienta to wtedy, suma odsetek, które musiałby zapłacić wyniesie prawie 20 tys. zł. Będzie tak, jeżeli zwiększymy oprocentowanie o 0,4%. Wtedy suma odsetek będzie równa 195 tys. zł i dzięki temu koszt podatku bankowego zostanie przeniesiony na dłużnika.
Nie możemy jednak zapominać o tym, iż podatek bankowy będzie dotyczył nie tylko nowych kredytów, ale będzie obejmował całość aktywów posiadanych przez banki. W tym względzie również te kredyty, które zostały udzielone parę lat temu, gdy nikt nawet jeszcze nie mówił o takim podatku a warunki cenowe były zupełnie odmienne o tych, które mamy w chwili obecnej. Jasnym jest oczywiście, że w tym przypadku banki nie mają technicznej możliwości, aby zwiększyć tym klientom marżę, ponieważ było by to złamanie warunków umowy kredytu.
Pomimo tego faktu pewnym jest niemal, że banki poszukają innych źródeł finansowania, aby pokryć sobie w jakiś sposób sumę konieczną do zapłacenia podatku od „przeszłych” kredytów. Najprostsze rozwiązanie to oczywiście zwiększenie obciążeń dla nowych kredytobiorców. Osoby, które w tej chwili będą chciały zaciągnąć kredyt poniosą zarówno koszt podatku od swojego zobowiązania jak również w wyniku zwiększonej marży będą płacić za straty wynikłe z kredytów zaciągniętych przed laty. W opinii ekspertów można oczekiwać, że wzrost przykładowej marży będzie trochę większy niż 0,40%.
Jako klienci musimy się liczyć z tym, że banki szukając dodatkowych pieniędzy podwyższą opłaty za swoje inne usługi. W tym momencie coraz większa ilość banków zwiększa opłaty związane z prowadzeniem rachunków osobistych, większe są również opłaty za korzystanie z kart kredytowych. Bez wątpienia możemy również zauważyć tendencję do zaostrzania reguł, po których spełnieniu jesteśmy wolni od opłat za korzystanie z rachunku czy też z karty. Banki ustalają coraz większe progi wymaganych wpływów na rachunek czy też zachęcają do aktywniejszego korzystania z płatności bezgotówkowych.